Kiełki to źródło witamin i minerałów. Bogate są w witamin z grupy B (w tym kwas foliowy) oraz witaminy A, C i E. Spośród minerałów zawierają: żelazo, wapń, siarkę, cynk, magnez, selen, potas, lit i chrom, a proces kiełkowania jeszcze zwiększa ich zawartość.  Dlatego warto wprowadzić je do swojego codziennego menu.

Nie potrzebujesz wychodzić do sklepu za każdym razem gdy masz na nie ochotę, ani kupować dodatkowych, zajmujących w szafkach miejsce urządzeń, aby je wysiać. Wystarczy to, co z całą pewnością znajdziesz we własnym domu - zwykły słoik, gaza/bandaż, gumka recepturka/ sznurek i oczywiście ziarna. Najlepiej aby ziarna na kiełki były z upraw organicznych i przeznaczone do wysiewu na kiełki. Wtedy masz pewności, że są one pozbawione pestycydów i innej chemii. 

Do kiełkowania NIGDY nie używaj ziaren ze sklepów ogrodniczych ponieważ one przeznaczone są wyłącznie do hodowli gruntowej i zawierają trujące środki konserwujące. 

Na początku spróbuj wykiełkować ziarna fasoli mung, rzodkiewki lub lucerny – rosną łatwo i szybko i są bardzo smaczne. Nie kiełkuj czerwonej fasoli, ponieważ zawiera białka (1), które zjedzone na surowo, w nadmiarze mogą szkodzić.

Nie wiem czy wiesz, ale po zjedzeniu źle ugotowanej czerwonej fasoli możesz mieć uciążliwe objawy. Zazwyczaj pojawiają się one w ciągu 1 do 3 godzin po spożyciu fasoli. Początek zwykle charakteryzuje się ekstremalnymi nudnościami, a następnie wymiotami i biegunką. Niektórzy zgłaszają również ból brzucha. Osoby dotknięte chorobą rzadko wymagają hospitalizacji lub leczenia, a objawy niepożądane zwykle ustępują w krótkim okresie czasu. Mimo to lepiej nie narażać organizmu na niepotrzebny stres i niestrawność.

Kiełki możesz spożywać na surowo lub lekko je podgotować.